Polski antysemityzm?
Jedną z osób, której bardzo chętnie słucham, jest profesor Marek Chodakiewicz *). Każdemu chętnie polecam jego wykłady, które łatwo znaleźć na portalach w internecie.
W Ameryce i w Europie Zchodniej istnieje wiele mitów i stereotypów o Polsce, z czego my czesto nie zdajemy sobie sprawy.
Jednym z takich stereotypów jest ‘polski antysemityzm’.
Według profesora Chodakiewicza “w wielu środowiskach na Zachodzie coraz częściej przyjmuje sie tezę o polskim antysemityzmie jako jednym ze źródeł Holokaustu”.
Trwające od 1944 do 1989 roku komunistyczne zniewolenie – kontynuuje profesor Chodakiewicz – sprawiło, że Polacy nie mogli bronić na Zachodzie swojej wersji dziejów. Polscy komuniści reprezentowali interesy Moskwy, nie dbali więc o dobry wizerunek kraju.
Cenzura i terror policyjny nie tylko ograniczyły swobode dyskusji nad Wisłą, ale również do pewnego stopnia zamknęły usta Polakom na emigracji. Dotyczyło to szczególnie polemik z żydowskimi pamiętnikami i księgami pamięci, które wymagałyby ujawniania nazwisk, a także różnicy szczegółów wydarzeń.
Nie można bylo otwarcie dyskutowac i pisać o najnowszej historii Polski, bo groziło to narażeniem na represje ludzi pozostających w kraju (1).
(…) Niestety badania nad historią Polski – kontynuuje profesor Chodakiewicz – zostały dotkliwie okaleczone przez pięćdziesiąt lat dyktatury komunistycznej i będącej jej wynikiem zimnej wojny.
W Polsce praktycznie nie istniała swoboda badań i dyskusji. Nie wolno było badać wielu kontrowersyjnych zagadnień, a dyskusja nad innymi byla poważnie utrudniona przez cenzurę i wymóg odnoszenia sie do marksistowskiej interpretacji dziejów.
Brak wolności miał bardzo zły wpływ na kształtowanie historyków w Polsce.
W tym samym czasie świat nauki na Zachodzie miał swobodę w otwartym omawianiu historii Polski, jednak z wielu powodów wyniki były często obarczone poważnymi błędami (…):
- komunistyczne archiwa były niedostępne, przez co oficjalnych propagandowych schematow nie można bylo skonfrontować z dokumentami
- (…) dyskusja na tematy polskie wśród naukowców zachodnich zbyt czesto odwierciedlała podziały ideologiczne wprowadzone prze zimną wojnę, co raczej nie sprzyjało bezstronnym badaniom
- (…) nie dysponujac dokumentami, środkami finansowymi oraz uniwersalistycznym wyrafinowaniem wielokulturowości, polscy uczeni na emigracji nie byli na ogół w stanie zachęcić swoich kolegów do konstruktywnej dyskusji o historii
- (…) wielu amerykańskich uczonych, zrażonych czymś, co wydawało im się bezpodstawną i wojowniczą polską zaściankowościa, chętnie przyjmowali uporczywą argumentację na rzecz mocno krytycznego poglądu na Polskę.
Tak więc Polskę ogląda sie zwykle poprzez ograniczony i zaweżajacy pryzmat historii niemieckiej, rosyjskiej, austriackiej, sowieckiej czy żydowskiej.
Polska jest praktycznie nieobecna jako niezależny czynnik w naukowym dyskursie na Zachodzie. Ten brak jest szczególnie rażący w stosunku do II wojny światowej (…) (2).
Słowa mają duże propagandowe znaczenie
Kiedy Sowieci w 1944 zaczynali Polske kolonizować nazwali Żołnierzy Niezłomnych “faszystami”.
Kiedy komuniści w latach 80-tych chcieli zapewnić sobie ciągłość władzy, nazwali Solidarnościowców “ekstremistami”, aby ich unieważnić w oczach Zachodu.
Po 1989 roku przy pomocy transformacji Polska stała sie krajem postkomunistycznym. Pod hasłami ‘demokracji’, ‘pluralizmu’, ’tolerancji’ czy ‘walki o prawa czlowieka’ komuniści wykupywali kraj i wzbogacali sie kosztem społeczeństwa.
W 2015 roku Polacy powiedzieli tym ludziom NIE. Od tego czasu prowadzona jest nagonka na Polaków i Polske ze strony opozycji i parlamentu europejskiego.
Profesor R. Legutko, jeden z polskich europarlamentarzystów, powiedział podczas jedenej z debat na temat Polski: ‘największym problemem Uni Europejskiej są niewiedza i uprzedzenia. Teraz dotykają one Polski ale ostatecznie dotkną samą Unię.’
Profesor Piotr Jaroszyński **) podkreśla, że historia, jako dziedzina wiedzy naukowej musi być wierna prawdzie i bezstronności – prawda nakazuje wierność faktom, natomiast bezstronność, by nie uprawiać historii na zamówienie czy to polityczne, czy ideologiczne.
Niestety, po dziś dzień, jak dodaje profesor – również w świecie zachodnim – historia stanowi szerokie pole do różnorodnych maniulacji, toteż traci swoją wartość zarowno naukową, jak i edukacyjną.
(…) Tracąc swój obiektywizm i bezstronność, staje sie narzędziem deformowania samoświadomości człowieka i narodów.
Fałszowali naszą historię, dodaje profesor, zaborcy, potem okupanci, następnie komuniści, a dziś robią to różnej maści liberalni postkomuniści. Fałszowali i fałszują naszą historię politycy, dziennikarze, a także ‘naukowcy’, którzy nie mogą uwolnić się od komunistycznego dziedzictwa.
(…) A tymczasem Polak musi znać prawdę o tym kto faktycznie był odpowiedzialny za rozbiory i do jak perfidnych metod uciekali się zaborcy.
Polak musi znać prawdę o nielegalności PRL. Musi znać prawdę o wojnie cywilizacyjnej, jaka toczyła sie i toczy w Europie. (…) Musi znać prawdę o wielkich Polakach. (3).
Bronnen:
(1) M. Chodakiewicz “Historia jako wycinanka”, Rzeczpospolita 18 listopada 2006
(2) M. Chodakiewicz, “Transformacja czy Niepodleglosc?”, p. 216, PATRIA MEDIA 2014
(3) z przedmowy do ksiazki prof. M. Ryby “Odklamac wczoraj i dzis”, str. 11-12
*) prof. Marek J. Chodakiewicz, profesor historii, naukowiec, pisarz. M.in. Institute of World Politics w Washingtonie, United States Holocaust Memorial Council (2005-2010)
**) prof. Piotr Jaroszynski, kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL, profesor w Wyzszej Szkole Kultury Spolecznej i Medialnej w Toruniu
Zdjecie na podstawie: Rodzina Ulmow wszyscy, The Cosmopolitan; Jozef and Wiktora, Yad Vashem; “Nie ma wiekszej milosci”, wprost.pl